Styczniowy poniedziałek. Rano. Wracam z Krakowa z rodzicami. Dawno nie prowadziłem samochodu, więc przestawiam myślenie na inne tory. Zamiast obserwować niebo, chmury i chłonąć nowe miejsca, skupiam się na innych użytkownikach drogi, kręceniu kółkiem kierownicy i naciskaniu na pedały. Ale to wszystko do momentu, w którym wjeżdżam do podkrakowskich Piekar... Na jednej z ulic zauważam betonowy słup, a na nim... i muszlę św. Jakuba! Automatycznie zwalniam i zapominam, że mam kręcić kółkiem kierownicy, naciskać na pedały i uważać na innych uczestników drogi. W swojej głowie wykonuję błyskawiczny przeskok i już jestem na swoich nogach, na plecach mam plecak a muszla woła mnie, żeby sobie z nią zrobił zdjęcie, a potem podążył tam, gdzie wskazuje jej grzbiet... Żeby wykonać tę podóż w wyobraźni, zostawiam na chwilę świat realny. Robię to niestety na skrzyżowaniu , kilkanaście metrów za jakubową muszlą. Na szczęście mama uświadamia mi, że mam pierwszeństwo i te wszystkie auta po bokach czekają, aż wykonam jakiś ruch. Skręcam więc w lewo i zostawiam samochód na poboczu robię fotkę nietypowej muszli, bo takiej jeszcze na żywo nie widziałem. Jest to bowiem muszla małopolskiej drogi św. Jakuba, prowadzącej z Sandomierza przez Kraków, i dalej przez Sankę w kierunku Palczowic. Łażę trochę po okolicy, wspinając się na wał niedaleko Wisły i opactwa Benedyktynów w Tyńcu. Wstrzymuję oddech na widok panoramy roztaczającej się z wału. A potem wracam do samochodu i wracając do domu przez jakiś czas trzymam się drogi małopolskiej, z radością dostrzegając zza szyby samochodu kolejne muszle czy źółte strzałki. Mijam dość duży kościół, przy którym na pewno znalazłaby się do kolekcji jakaś nowa tablica z odległością do Santiago. W głowie wędruję przez te zaśnieżone pola, szlifuję podeszwami cegły chodników, kłaniam się chmurom i uśmiecham do słońca... Co ciekawe, mijam też pomnik, na którym upamiętniono odsiecz wiedeńską husarów Jana III Sobieskiego - temat szlaku, który zafascynował mnie przed drogą św. Jakuba i który dostał również osobną kategorię na blogu. I jak tu nie myśleć non stop o włóczeniu się tu i tam, jak to włóczenie samo mnie ściga? :) Małopolskiej drogi św. Jakuba, skoro już sama mnie znalazła, oczywiście nie zamierzam tak zostawić - powstaje plan, by przejść jej kawałek, w ramach przeganiania zimy i przywoływania wiosny. Mam nadzieję, że wydarzy się to w lutym. Nie samym Jakubem człowiek żyje... ...więc dla tych, którzy serdecznie dość mają już czytania o drodze św. Jakuba, która zdominowała kilka ostatnich wpisów, mam dobrą wiadomość - w ostatnich dniach powstały trzy nowe wpisy o włóczęgach rowerowych. Ukryły się w archiwum bloga, gdyż są to historie z lipca i sierpnia 2016. Zamieszczam je więc tutaj: Trasa pełna nowych tras: Goczałkowice-Zdrój - Siemianowice Śląskie Jest okazja? Jest wyprawa! Kraków Balice - Siemianowice Śląskie Opolskie, czyli o tym, że nie każdy dzień nadaje się na długą podróż Miłego czytania!
4 Comments
Marcin Majdak
8/2/2017 21:59:29
Droga jakubowa jest w mojej głowie, od kilku lat. Obecnie każdy jej wariant jest w sferze marzeń. Lecz gdy tylko dzieci będą na tyle duże, żeby przejść choćby najmniejszy odcinek, którejkolwiek z dróg to zaczniemy marzenia wcielać w życie. A do najbliższej Beskidzkiej Drogi Św. Jakuba mamy nieco ponad kilometr. Powstała kilka lat temu i prowadzi z Wadowic do Cieszyna i ma coś koło 120 km, więc jest co przejść. Jako zapalony rowerzysta pozwolę sobie zagłębić się w nowo opracowane rowerowe wpisy. Pozdrawiam.
Reply
Kuba
9/2/2017 10:15:59
Mamy więc podobne marzenia :) Dziękuję, że mi przypomniałeś o drodze beskidzkiej, właśnie jestem na etapie planowania jednodniowych tras na najbliższe tygodnie i jeden z odcinkóœ tego szlaku idealnie mi pasuje umiejscowieniem. Pozdrowienia :)
Reply
Marcin Majdak
9/2/2017 10:19:55
Który odcinek wybierzesz?
Reply
Kuba
9/2/2017 11:49:14
Najprawdopodobniej ten od Skoczowa w stronę Cieszyna.
Reply
Your comment will be posted after it is approved.
Leave a Reply. |
KategorieWszystkie Droga św. Jakuba Green Velo Inne Łemkowszczyzna Liswarciański Szlak Rowerowy Mikroprzygoda Mikro Przygody Z 5 Latkiem Mikro Przygody Z 5-latkiem Piesze Wyprawy Praktyczne Porady Przemyślenia Rowerowe Wyprawy Szlak Historii Górnictwa Górnośląskiego Szlak Husarii Polskiej Szlak Rowerowy 2Y Katowice Głubczyce Wiślana Trasa Rowerowa |