Dziś zaczynamy tam, gdzie skończyliśmy trasę #1, czyli na przystanku Rogoźnik - Szkoła. Prowadzą nas dwa żółte szlaki - najpierw Droga św. Jakuba (pielgrzymkowy szlak pieszy prowadzący przez całą Europę do Santiago de Compostela w Hiszpanii), a potem pieszy szlak historii górnictwa górnośląskiego. Motywem przewodnim jest woda - cieki, rzeki i jezioro. Ale to nie wszystko - jest jedna góra, ruiny, zabawy dźwiękiem, a nawet bose stopy na piasku, choć to dopiero marzec. Ruszajcie z nami!
2 评论
Wracam myślami do dnia pierwszego tej trasy i nie mam pojęcia, jak nam się to udało. Zaczęliśmy za Opolem, a teraz mamy niecałe 30 km do Zgorzelca, gdzie kończy się polska Droga św. Jakuba Via Regia, a zaczyna odcinek niemiecki. To koniec pewnego etapu, a jednocześnie nowy początek. Czego? To już czas pokaże.
1/9/2022 1 评论 Szlak św. Jakuba na rowerze: Złotoryja - Lwówek Śląski - Lubań. Złoto, wulkany i muszleTo dzień z forsującym startem. Wyjazd z Gór Kaczawskich i równie pofałdowane okolice Złotoryi sprawiają, że przez kilkanaście pierwszych kilometrów wiele razy zeskakujemy z siodełek i pchamy swoje jednoślady, z niepokojem patrząc na kolejne, piętrzące się przed nami wybrzuszenia terenu. Ale zawsze jest coś za coś - formacje skalne, fenomenalne panoramy, dzikie, beztroskie zjazdy asfaltami wynagradzają cały trud. Lwówek Śląski jest uroczy i karmi nas po królewsku, a dolina rzeki Bóbr zadziwia swoim klimatem. Końcówka w Lubaniu to prawdziwe święto dla kolekcjonera symboli szlaku św. Jakuba i pierwszy tak duży, namacalny symbol tego, że jedziemy szlakiem wijącym się przez całą Europę. Zapraszam do podróży!
31/8/2022 1 评论 Szlak św. Jakuba na rowerze: Miękinia - Środa Śląska - Leszczyna. Skok w Góry KaczawskieMimo początkowej słabości nasze dziennie przebiegi są coraz dłuższe. Dziś pada rekord. Przejazd drogą św. Jakuba z Miękini przez Środę Śląską i Legnicę kończy się niespodziewanym skokiem na południe, w rejon Gór Kaczawskich. Tu oczy otwierają nam się ze zdumienia. Takich widoków się nie spodziewaliśmy!
Dziś na tapecie: dojazd Blue Velo z Oławy do Wrocławia, po drodze urokliwy kościółek w Trestnie, zwiedzanie wrocławskiego rynku, niekończący się wyjazd z miasta i odpoczynek od cywilizacji w lesie Mokrzańskim i otaczających go polach i wioskach. Przebojem dnia jest nietypowe znalezisko na samym początku trasy, które znacząco poprawia nam morale. Trzymamy się drogi św. Jakuba, to znów z niej odbijamy. Przeplatamy trasy tak, jak nas koła i intuicja niosą, by finalnie wylądować na nocleg w Miękini.
Już szósty rok z rzędu wybieram się na kilka rowerowych dni z pasjonatką tego sposobu włóczęgi – własną mamą. Kontynuujemy drogę św. Jakuba, porzuconą rok temu w Chróścicach podczas 5-dniowej rowerowej eksploracji województwa opolskiego. Tylko pierwszy dzień wycieczki pedałujemy w opolskim, pozostałe cztery spędzamy na Dolnym Śląsku, zaskakującym nas (pozytywnie), na każdym kroku. Po pięciu dniach w siodełku i 320 km docieramy do końca polskiej Via Regia w Zgorzelcu, z głowami w chmurach i siłą w nogach, jakiej się po sobie nie spodziewaliśmy. Jednak gdy startujemy w poniedziałek 29 sierpnia, rzeczywistość wcale nie wygląda tak kolorowo...
Po pierwszej nocy w trasie czuję, że coś się przełamało. Ukryty we mnie włóczęga budzi się z długiej drzemki, rozciąga zastane stawy i przeciera powieki ze zdumienia. Znów może robić swoje! Dla mnie to mały cud. Dlaczego? Bo od trzech lat w każdą wycieczkę muszę wkładać dużo więcej samozaparcia niż wcześniej. Mój organizm ustawił sobie bowiem inny priorytet - zmaga się z boreliozą i koinfekcjami. Ukochane włóczęgi siłą rzeczy zeszły na dalszy plan. Choć chęci są we mnie zawsze, nie zawsze towarzyszą im siły. Ale oto jadę, mimo wszystko. Mimo bólu i towarzyszącego mi przez ostatnie kilka miesięcy zwątpienia. Jedziemy z tą boreliozą, moi drodzy. Nie ma, że się nie da!
"Porwij się na nieznane". Takie hasło znajduję pod kapslem soku owocowego. Podświadomość komunikuje się z nami różnymi kanałami, więc i tym razem jej ufam. Od jakiegoś czasu mam potrzebę, by odwiedzić kogoś mieszkającego we wsi pod Koninem, dlaczego by więc nie pojechać rowerem? Oprócz tej jednej sprawy reszta jest pustą, niezapisaną kartką. Takie właśnie uwielbiam. Trafia mi się wolny czwartek, więc w środowy wieczór wrzucam do plecaka trochę ciuchów, śpiwór, nieco prowiantu i mapę Wielkopolski. Do portfela wkładam kilka banknotów i kupuję bilet na Intercity do Pleszewa. Nie analizuję zbyt wiele, bo wiem, że umysł jest mistrzem w przekonywaniu, że "się nie da" i "to bez sensu". W czwartek o 6.15 siłuję się już z opornymi drzwiami pociągu, a rower telepie się w wąskim przedsionku. Na pustej kartce pojawiają się pierwsze zdania.
Niewiele mi trzeba. Wielkie wyprawy w nieznane przyjemnie szarpią wyobraźnią, ale na co dzień wystarczają mi drogi, którymi już kiedyś szedłem. Zmiana pory roku czy zmiana towarzystwa sprawiają, że wykonuję skok do nowej rzeczywistości i znów odbieram bodźce na świeżo. Głębszy oddech w lesie, chwila upajającej ciszy podczas marszu czy wspólny wybuch śmiechu z bliżej niesprecyzowanych powodów - oto skarby codzienności, których szukam i które na szlaku lśnią mi tuż przed samym nosem. Tym razem na wyjątkowo mi bliskim szlaku św. Jakuba. Zapraszam do lektury!
Sezon rowerowy 2021 otwarłem spontanicznie i bez większego przygotowania. W wyniku pewnego splotu okoliczności miałem do załatwienia sprawę w odległym o 300 km Rzeszowie. Biegnie tam nitka szlaku św. Jakuba, więc do pociągu zabrałem ze sobą rower. Choć miałem zarys planu, już od pierwszych minut po wyjściu z pociągu sprawy zaczęły toczyć się własnym biegiem, a ja postanowiłem nie stawiać im oporu. Św. Jakub jak zwykle zadbał o obfitość przygód. Z jednego dnia z Via Regia zrobiły się dwa, powrót pociągiem rozbił się na dwie tury, a po drodze znalazłem się w miejscach, w których wcale nie miałem się znaleźć. Zapraszam do lektury! |
KategorieWszystkie Droga św. Jakuba Green Velo Inne Łemkowszczyzna Liswarciański Szlak Rowerowy Mikroprzygoda Mikro Przygody Z 5 Latkiem Mikro Przygody Z 5-latkiem Piesze Wyprawy Praktyczne Porady Przemyślenia Rowerowe Wyprawy Szlak Historii Górnictwa Górnośląskiego Szlak Husarii Polskiej Szlak Rowerowy 2Y Katowice Głubczyce Wiślana Trasa Rowerowa |