Upalny, niedzielny poranek w długi czerwcowy weekend. Niebo bezbłędne, jak z widokówki. Po 9.00 wskakuję na rower z zamiarem zrobienia objazdu wokół osiedla. Krótka przejażdżka na rozruch, nic wielkiego. Jednak błękit nade mną nie daje mi spokoju. Świadomy swojej miernej kondycji łapię się motywacji idącej nie z ciała, a z rejonów zdecydowanie mniej materialnych. Zastanawiam się całą minutę i klamka zapada - pojadę dziś na "paliwie" wewnętrznej potrzeby. Okazuje się ono diablo wydajne. Z siodełka zsiadam dopiero pięć godzin później, w położonej w północnej części powiatu gliwickiego wsi Wielowieś. Już nie pamiętam kiedy miałem okazję wylać z siebie siódme poty przy wtórze szumu rowerowych opon. Zapraszam do lektury! Przez ostatnie miesiące zapomniałem, jak to jest mieć kondycję, która pozwala kilka razy w tygodniu spędzić 100 km w siodełku i praktycznie tego nie odczuwać. Dziś, w upale, nawet dojazd na północne obrzeża sąsiadującego z Siemianowicami Śląskimi Bytomia wydaje mi się wyczynem. Ale jadę, noga za nogą, jeden obrót korby za drugim, bo cel jest niezwykle sympatyczny - moi rodzice biwakują od paru dni nad zalewem w okolicy wsi Myślina, w woj. Opolskim. Dziś wracają, a więc miło by było dojechać do nich, by drogę powrotną odbyć samochodem. Trasa w tę stronę to w dużej mierze powtórka z pierwszego dnia mojej ubiegłorocznej rowerowej wycieczki w opolskie, a więc całkiem sympatyczna i spokojna włóczęga po lasach i wsiach, przez Bytom, Tarnowskie Góry, Ptakowice, i tak dalej i dalej... W Opolskie ruszyłem z mamą niemal równy rok wcześniej (bez pięciu dni). Trasa ta nadal siedzi w głowie, odtwarzając się po kolei, wraz z każdym zakrętem. Zjazd z ul. Strzelców Bytomskiej w kierunku torów kolei wąskotorowej i stacji Dąbrowa Miejska oznacza sus w soczystą zieleń i zbawienny cień. Znów jak po sznurku prowadzi mnie niebieska trasa rowerowa nr 20, na temat której swoje fantazje snułem TUTAJ. Jest i szlak świętego Jakuba, chyba już oficjalnie patrona wszystkich moich włóczęg. Tym razem spotykamy się w Reptach. Podążam za nim, bo to jak zwykle najbardziej naturalne rozwiązanie. Mijam znajome drogi, nic się tu nie zmieniło. Źródełko Młodości, parafia św. Mikołaja w Reptach, potem Ptakowice. Kto maszerował Via Regia, ten wie, jak świetne są to okolice na ciche, niespieszne wędrówki. Mijam Miedary, Jasionę, Wojska. Opustoszałe drogi witają mnie jak dobrego, dawno nie widzianego znajomego. To dla mnie mocne spotkanie - zdążyłem szczerze zatęsknić. Brakowało mi zapachu przydrożnej trasy, piekącego słońca na karku i zmęczonych mięśni nóg, które mimo wszystko chcą wyrywać się do przodu, ku nowym drogom i wrażeniom. Chłonę to wszystko i przesiąkam tym. Właściwie nie mam słów, by opisać, jak dobre jest to uczucie. Ci, którzy czytają część bloga o nazwie "życie poza schematem" wiedzę, że przez ostatni rok wpadłem w pewną ekologiczną zajawkę - zbieram aluminiowe puszki. Gdzie się da, a więc też na trasie. Leży ich mnóstwo w przydrożnych rowach, wystarczy przystanąć i zebrać cienkie, idealne spłaszczone przez samochody plastry aluminium. Zapełniam nimi zabrany w tym celu plecak i nie mogę się nadziwić, jak szybko to się dzieje. To niemal same napoje energetyczne. Czy naprawdę aż tak bardzo brakuje nam wszystkim energii? Czy to zewnętrzne, syntetyczne paliwo mogłoby zostać zastąpione wewnętrzną motywację, która pcha mnie dzisiaj? Ktoś może pomyśli: - Wielowieś? Co to w ogóle za cel? Co mnie tam zainteresuje / zabawi / odgoni widmo nudy? Oczywiście można myśleć w ten sposób. Nic na siłę. Opierając się na własnym doświadczeniu zachęcam do próby porzucenia tego typu nastawienia i eksperymentu mentalnego. Gdy zamiast spoglądać na cele jako na miejsca, które mają nas zabawić i zapewnić multum atrakcji, pozwolimy im po prostu być jakimi są i podejdziemy do nich z ciekawością, może zdarzyć się przełom. Możemy odkryć, że dosłownie wszędzie jest coś wartego uwagi. Cała radość z eksploracji płynie nie z ultra-super-hiper ciekawego otoczenia, a z naszego nastawienia. Spójrzcie tylko, jak piękne Wielowieś prezentuje się z lotu ptaka :-) Przez gminę Wielowieś przebiegają dwa długie, naprawdę warte uwagi szlaki turystyczne: Szlak Stulecia Turystyki (142 km) z Rybnika do Tarnowskich Gór. Kolor zielony wydaje się być nieprzypadkowy, bo szlak w dużej mierze biegnie przez rejony leśne. Na trasie takie ciekawostki jak Jezioro Pławniowice, Rezerwat Przyrody Płużnica, Rezerwat Przyrody Hubert czy Jezioro Nakło Chechło. Szlak Okrężny Wokół Gliwic (136 km) biegnie przez Gliwice, Zabrze, Paniowy, Chudów, Ornontowice, Wilczę, Ochojec, Rudy, Goszyce, Sierakowice, Łączę, Rudno, Taciszów, Bycinę, Toszek, Zacharzowice, Pyskowice oraz Łabędy. Tu największą przyrodniczą atrakcją będzie na pewno Park Krajobrazowy Cysterskie Kompozycje Krajobrazowe Rud Wielkich. Jest i króciutki (10 km) czarny Szlak Zacharzowicki, dla mniej wprawnych piechurów. Wiedzie przez Świbie, Wiśnicze, Gajowice, Sieroty i Zacharzowice. Miłośnicy architektury sakralnej mogą odwiedzić tu drewniano-murowany rzymskokatolicki kościół parafialny Wszystkich Świętych w Sierotach. Ja jednak dziś trzymam się wyłącznie własnego szlaku. Jego celem jest spotkanie z rodzicami, którzy tak jak ja lubią włóczyć się to tu, to tam, w nieoczywistych miejscach odnajdując swój święty spokój. Cel zostaje szczęśliwie osiągnięty. Spotykamy się za Wielowsią, bliżej Kieleczki, na skrzyżowaniu dróg 907 i 901. Zrzucam z pleców plecak pełen aluminium, ciężko siadam na schodku mini-campera i rzucam się na puszkę - tym razem pełną - paprykarza. Smakuje jak zwykle po 50 km - jak najwykwintniejsze danie świata. Plan powstał w minutę, ale radość trwa do dziś. Dobrze było sobie przypomnieć, że do podróżowania nie potrzeba długich na setki kilometrów tras, a cuda czekają na każdym kroku. I takich właśnie podróży wam życzę!
1 Comment
Messi
13/7/2022 17:11:19
Podoba mi się twoje podejście. Cieszmy się z małych rzeczy bo tych jest więcej w życiu niż tych ogromnych i spektakularnych! Pozdrawiam, Messi z Chrzanowa
Reply
Leave a Reply. |
KategorieWszystkie Droga św. Jakuba Green Velo Inne Łemkowszczyzna Liswarciański Szlak Rowerowy Mikroprzygoda Mikro Przygody Z 5 Latkiem Mikro Przygody Z 5-latkiem Piesze Wyprawy Praktyczne Porady Przemyślenia Rowerowe Wyprawy Szlak Historii Górnictwa Górnośląskiego Szlak Husarii Polskiej Szlak Rowerowy 2Y Katowice Głubczyce Wiślana Trasa Rowerowa |