13/10/2015 0 Comments Znaleziska (opowiadanie)Coś mi się stało ze zmysłem wzroku. Ze wszystkimi zmysłami właściwie. Odkryłem dziwną poetykę wstążek asfaltu, które nazywamy ulicami. Usłyszałem melodię starych cegieł, poukładanych w budynki i prawie poczułem fakturę szumu, z jakim kołysze się przydrożne zielsko. Odległości między ludzkimi siedzibami ze świstem przelatywały przez moje płuca, pędziły krwiobiegiem razem z krwią, uderzały do głowy. W głowie powstawały plany o skali niespodziewanej nigdy wcześniej. Plany o przemierzaniu wielkich połaci ziemi, o pełzaniu po powierzchni tego świata na garbie maszyny, które idealnie zgrywa się z rytmem i tempem moich pragnień. O uśmiechu, któremu wiatr wieje w zęby, o głowie, która moknie od deszczu i chce jeszcze i jeszcze.
Obsesyjnie oglądałem mapy. Przyglądałem się kreskom i kropkom, które jeszcze niedawno stanowiły dla mnie niezrozumiały szyfr, a teraz układały się w sposoby na radość, zaskoczenie i odkrycia. Symbole urosły w moich myślach do rangi wydarzeń jak najbardziej realnych, wyczuwalnych dzięki zmęczonym włóknom mięśni nóg, ramion i utulonym do spokojnego snu, zmęczonym myślom. Niektórzy przyglądali się temu ze zgrozą. Sugerowali, bym spuścił z tonu, może odpuścił całkowicie, nie rozumiejąc, że to mój sposób na odpuszczenie grzechów, choć nie jestem wierzący. Usłyszałem, że to niebezpieczne zafiksowanie się na jednym, góra dwóch tematach, a przecież życie może składać się z tylu a tylu. Patrzałem na ich życie i bywało, że widziałem chaos dążeń, które nie biegły nigdzie, kręciły się w kółko, podskakiwały w górę, by zaraz spaść w dół, w miękką, zdradliwą wygodę kanapy. Nie słuchałem więc ich słów, skoro biegli w tylu kierunkach naraz, że mogli w ten sposób nie dobiec nigdzie. A przynajmniej nie w całości. Nie przestałem ich słuchać, ale już nie pozwalałem, by słowa innych zabierały mi moje plany i siły do ich realizacji. Słuchałem, jak mówią i jednocześnie zastanawiałem się, gdzie pojadę kolejnym razem, jakiemu fragmentowi świata będę się przyglądał za chwilę. Jak szeroko będę się uśmiechał. Moje ciało stało się fabryką idealną. By produkować coraz więcej wysokojakościowej energii potrzebowało jedynie paliwa nowych wyzwań i dostarczanego na bieżąco entuzjazmu, które to składniki i tak napływały do mnie naturalnie, prosto z nicości, przy każdym wdechu. Często zatrzymywałem ten wdech na dłużej, zachwycony możliwościami i i tym, co mnie zaraz czeka. Ciało jakimś sposobem stało się wręcz nie moje, a jednak tak bardzo moje. Twardsze, odporniejsze na ciosy wielogodzinnych zmagań z grawitacją. Nagle wolne, choć spętane supłami mięśni i wystających żył. Takie, któremu mogłem zaufać bardziej niż własnej głowie, która jednak ciągle trochę tkwiła w starym świecie ograniczeń i lęków, że się nie da. Głowa starała się chyba jeszcze nadać temu wszystkiemu pozory rozsądku i umiaru. Ciało i serce były jednak nieumiarkowanie głodne tego, co potrafiłem wyczuwać, jeżdżąc po cichych, pełnych skupienia bezdrożach, miękkich, pełnych falujących utuleń lasach i równych jak lustro, asfaltowych sznurach do celu. Budowałem się cegiełka po cegiełce, z każdym kilometrem. Lecz nie jak mur, a silny fundament. Pozwalałem sercu i ciału robić, na to mają ochotę. Naciskać z dowolną siłą na pedały, manewrować kierownicą tak, by wjeżdżać w najwęższe przesmyki i dać się wychłostać gałęziom. Pozwalałem oczom patrzeć w niebo, aż błękit nabiegał szarymi chmurami. Mogłem się oprzeć o moje trasy, mogłem się podpierać ścieżkami i dróżkami. Mogłem w każdej ciemnej chwili przypomnieć sobie o światełku, które idzie prosto ze mnie, kiedy robię to, co podoba mi się najbardziej. Co jest właśnie dla mnie. Dowiedziałem się, że znaleziska chodzą parami. Znalazłem sposób na spokój, przy okazji znajdując sposób na szczęście.
0 Comments
Your comment will be posted after it is approved.
Leave a Reply. |
KategorieWszystkie Droga św. Jakuba Green Velo Inne Łemkowszczyzna Liswarciański Szlak Rowerowy Mikroprzygoda Mikro Przygody Z 5 Latkiem Mikro Przygody Z 5-latkiem Piesze Wyprawy Praktyczne Porady Przemyślenia Rowerowe Wyprawy Szlak Historii Górnictwa Górnośląskiego Szlak Husarii Polskiej Szlak Rowerowy 2Y Katowice Głubczyce Wiślana Trasa Rowerowa |