12/6/2020 4 Komentarze Rowerem z Katowic do KrnovaUważni czytelnicy już to wiedzą - uwielbiam stare szlaki. Odkrywanie przebiegu tych zapomnianych nitek, które nadal wiją się gdzieś na obrzeżach naszej codzienności ma w sobie magię. Im szlak dłuższy, tym bardziej pobudza wyobraźnię, dlatego dziś w menu kolejna trasa, którą warto odkurzyć i przywrócić jej dawny blask – trasa rowerowa nr 2 prowadząca z Katowic przez Mikołów, Orzesze, Czerwionkę-Leszczyny, Rybnik, Racibórz aż do Krnova w Czechach! To aż 134 km rowerowej przygody, z centrum Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego do położonego na Czeskim Śląsku Krnova (zwanego też Karniów czy Krnów) - miasta o historii, którą na pewno warto poznać. Niech was nie zmyli start z przemysłowych Katowic – wasze rowerowe opony będą tu miały kontakt głównie z leśnymi i polnymi ścieżkami, a jeśli już dotkną asfaltu, rekompensatą będzie otaczająca je przyroda i panoramy zielonej części Górnego Śląska. Zapraszam do lektury! |
czerwionka_-_przebieg_szlaku.png | |
File Size: | 8292 kb |
File Type: | png |
Nazwa Ramża najprawdopodobniej pochodzi od nazwiska Mikołaja Ramesza (Ramscha), właściciela Dębieńska w XV w., który z przyczyny osobistych stał się siejącym postrach w okolicy rozbójnikiem, a gęsty las porastający wzniesienie stał się jego domem oraz doskonałą kryjówką. Według legendy właśnie w lesie nadal ukryty jest ogromny skarb zdobyty przez rozbójnika. Od 1996 roku funkcjonuje tu jeszcze jedna, bardziej współczesna osobliwość - to 35-metrowa wieża z radarem meteorologicznym.
Jako, że wzgórze wyznacza początek Wyżyny Śląskiej, rowerzystów czeka tu nieco przewyższeń. Jak zwykle jednak u góry czeka świetny widok na okolicę.
Zjazd ze wzgórza to sama radość, tym bardziej, że po obu stronach mamy pola pełne fioletowych kwiatów, a przed nami tabliczka z zadziwiająco niską odległością do Rybnika (której nie należy wierzyć ;)).
Przed nami lasy w okolicy Dębieńska Starego. Gęste i malownicze. Myślę, że dobry fotograf zrobiłby tu niesamowite zdjęcia. Jedynym industrialnym przerywnikiem jest przejazd nad Autostradą Bursztynową i przez tory kolejowe. Po nich lasy znów zamykają nas w swoim zielonym uścisku (lesistość gminy Czerwionka-Leszczyny to aż 41%!).
W Czuchowie trasa prowadzi wzdłuż torów kolejowych, spokojnymi ulicami, ze znikomym ruchem samochodowym. Oznakowanie cały czas jest w bardzo dobrym stanie.
W Kamieniu znajduję kolejną tablicę z odległościami na szlaku. Spragnieni znajdą tu miejsce, w którym będą mogli schłodzić gardło zimnym piwem, położone w urokliwym miejscu, tuż przy ścianie lasu, do którego znów oczywiście prowadzi nas trasa. Nawiasem mówiąc, lasów jest tu tyle, że można by rozważyć zmianę jej koloru z żółtego na zielony.
Za lasem witają nas zabudowania Rybnika. Szlaków jest tu pod dostatkiem, oznakowań również. Rybnik aspiruje do miana miasta rowerów i każdy użytkownik dwóch kółek z pewnością to tutaj od razu odczuje - dobrze oznaczone szlaki, ścieżki rowerowe oraz kontrapasy są obecne w rzeczywistym świecie, nie tylko w deklaracjach. Funkcjonuje tu również system rowerów miejskich. Pod TYM adresem znajdziecie mapę wszystkich szlaków na terenie gminy Rybnik.
W Rybniku na ten moment kończy się moja przygoda z trasą rowerową nr 2. Nie bez żalu porzucam żółte oznaczenia i kieruję się w stronę dworca PKP. Jestem jednak pewny, że wkrótce na nią wrócę. Do Krnova zostało jeszcze nieco kilometrów, a więc... do zobaczenia na szlaku!
Odkryłem Twój blog zaledwie tydzień temu szukając informacji na temat "Brynickiej terasy". Dałem się wciągnąć Twoim relacjom z wędrówek i mikro-przygód. Czytam wszystkie wpisy od najstarszych, a z najnowszymi jestem na bieżąco. Czytam, tym bardziej, że też jestem mieszkańcem Siemianowic i lubię odkrywać nowe szlaki, miejsca podczas rowerowych przejażdżek. O piechurstwie/pielgrzymowaniu myślę od jakiegoś czasu, pora chyba zacząć realizować plany. Dzięki wielkie za każdy wpis. Motywujesz!
Bardzo się cieszę! Takie komentarze to jest miód na moją duszę :) Jeśli będziesz szukał towarzystwa na jakąś fajną trasę - chętnie się wybiorę :) Pozdrowienia :)
Dzięki :) Z tego co wiem, na szlakozę nie ma jeszcze, na całe szczęście, żadnego leku :)
Odpowiedz
Kategorie
Wszystkie Droga św. Jakuba Green Velo Inne Łemkowszczyzna Liswarciański Szlak Rowerowy Mikroprzygoda Mikro Przygody Z 5 Latkiem Mikro Przygody Z 5-latkiem Piesze Wyprawy Praktyczne Porady Przemyślenia Rowerowe Wyprawy Szlak Historii Górnictwa Górnośląskiego Szlak Husarii Polskiej Szlak Rowerowy 2Y Katowice Głubczyce Wiślana Trasa Rowerowa