O Przełajce, mojej ulubionej dzielnicy Siemianowic Śląskich, pisałem tutaj nie raz i nie dwa. Bez wątpienia zasługuje na to, żeby zwiedzić ją rowerem lub pieszo. Dlaczego? Przekonajcie się sami. Przełajka to dzielnica Siemianowic Śląskich, która leży na północnych obrzeżach miasta. Jej granicę, będącą jednocześnie granicą Siemianowic, wyznacza błękitna wstęga Brynicy i niewielki most z charakterystyczną żółtą barierką. Jest wąski, nie ma szans, żeby minęły się na nim dwa samochody. Znaki wymuszają kulturę - goście, czyli ci wjeżdżający od strony Wojkowic, mają na moście pierwszeństwo. Poniżej most w fazie budowy i w aktualnej wersji. Dojazd Jeśli jedziecie od strony Bytkowa albo centrum Siemianowic, najprzyjemniej będzie przejechać przez Bażantarnię. Jedziemy główną Aleją Spacerową, potem przecinamy ul. Krupanka (DK 94) i jadąc prosto ul. Bańgowską wjeżdżamy do Bańgowa. Po paru minutach dostrzeżemy białą tablicę z napisem Przełajka. Od strony Czeladzi i Będzina najspokojniej i najprzyjemniej będzie jechać czarnym szlakiem rowerowym. Prowadzi on obok Parku Rozkówka, potem ul. Przełajską i przez niewielki mostek na Brynicy. Wyjedziemy wówczas tuż obok przystanku autobusowego i budynku starej karczmy, który opisałem w dalszej części tekstu. Nagonka jeleni albo wieś na uboczu Mnie nazwa Przełajka kojarzyła się z chodzeniem na przełaj. Okazuje się, że to nie takie proste. Żeby wyjaśnić pochodzenie nazwy, musimy cofnąć się do XIV w., gdy Przełajka była osobną wsią. I to nie byle jaką, bo wsią służebną, czyli taką, której mieszkańcy świadczyli specjalne świadczenia lub posługi na rzecz właściciela wsi. Nazwa przez wieki przechodziła różne modyfikacje, i tak w 1313 r. była "Przelaja", w 1532 - "Przeleyka" (1532 r.), w 1619 - "Przelaika" (1619 r.), aż w końcu stała się Przełajką. Ale co to właściwie znaczy? Wyraz "prelaja" oznaczał niegdyś zobowiązanie poddanych do uczestnictwa w nagonce jeleni podczas książęcych polowań. Jest jeszcze inne, ogólne znaczenie słowa "przełaja", dotyczące "boku" czy "ubocza". Według Wikipedii, właśnie w tym znaczeniu wyraz ten należy odnieśc do nazwy miejscowości "Przełajka", jako do osiedla znajdującego się na uboczu. Bez pośpiechu Jeśli szukacie odosobnienia, Przełajka będzie jak znalazł. Jest to najmniej zaludniona dzielnica w Siemianowiach, w 2012 mieszkało tam zaledwie 1352 osoby. Na powierzchni 2,7 km2 znajdziemy mnóstwo otwartych, przestrzeni, zajmowanych przez pola i łąki. Czuje się tutaj spokój, słucha się ciszy przerywanej z rzadka silnikiem traktora czy szumem przejeżdżającego samochodu. Ma się wrażenie, że miejski chaos i popiech są daleko stąd. Nie ma się co dziwić, że to właśnie na Przełajce znajduje się największy powierzchniowo obszar chroniony na terenie miasta (39,5 ha). Zresztą zobaczcie sami: Kapliczka i cmentarz w szczerym polu Wiejski klimat i spokój to jedno. Przełajka broni się jeszcze swoją burzliwą historią i poukrywanymi gdzieniegdzie zabytkami, na których odnalezienie warto poświęcić nieco czasu. Rozległe pola uprawne kryją w sobie dwa ciekawe miejsca. Wśród falujących na wietrze kłosów znajdziemy białą, owalną kapliczkę na Sośniej Górze i niewielki cmentarz. Skąd się tam wzięły? Oba mają związek z epidemią cholery azjatyckiej, która nawiedziła Górny Śląsk w latach 30-tych XIX wieku. Przywlekli ją Rosjanie, ktorzy zarazili się nią podczas XVIII wojny rosyjsko-tureckiej (1828-1829). Kapliczkę wybudowano w podziękowaniu za ocalenie mieszkańców podczas epidemii cholery, a cmentarz powstał dla tych, którym śmiertelnej zarazy nie udało się uniknąć. Władze pruskie zakazały grzebania ofiar cholery na parafialnym cmentarzu michałkowickim, nakazując grzebanie ich przy polnej drodze prowadzącej z Przełajki do Dąbrówki Wielkiej. Nie podobało się to proboszczowi michałkowickiej parafii, ks. Antoniemu Stabikowi. W 1849 r. udało mu się uzyskać zgodę od władz pruskich na poświęcenie miejsca na cmentarz na przełajskich polach. Tam, w zbiorowej mogile, pogrzebano 23 osoby, zmarłe między 23 sierpnia a 25 września 1849 r. Polną nekropolię otoczono niskim murem ułożonym z surowych, wapiennych brył. Pośrodku postawiono żeliwny krzyż, z którego do dziś przetrwał jedynie postument. Widnieje na nim napis - setna rocznica zmarłych 17.9.1949. Poniżej zdjęcie kapliczki na Sośniej Górze i malowniczej ścieżki, która do niej prowadzi. Polnego cmentarza na razie nie udało mi się znaleźć. Za kapliczką, kilkadziesiąt metrów wgłąb ulicy, znajdziemy Kościół pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP, wybudowany w 1951 r. Obok kościoła przebiega ścieżka przyrodnicza "Brynicka Terasa". Ta dość tajemnicza nazwa oznacza siedliska wodnobłotne i wychodnie skał wapiennych pokryte murawami ciepłolubnymi. Także przy głównej ulicy, obok numeru 20, nieopodal przystanku autobusowego i lecznicy, znajduje się budynek, który uważnemu obserwatorowi na pewno rzuci się w oczy. Kiedyś była to sala karczmarza Gryzaka, miejsce ćwiczeń oraz amatorskich przedstawień teatralnych. Dziś od strony ulicy przyklejono do niej niezbyt urodziwą przybudówkę ze sklepem spożywczym. Z głównej ulicy bez trudu dojrzycie Kapliczkę św. Izydora, znajdującą się na ul. Żniwnej. Burzliwa historia, klątwa i ekskomunika Odkąd w 1313 roku książe bytomsko-kozielski Ziemowit oddał wieś Przelaja swemu rycerzowi Przecławowi, przechodziła ona często z rąk do rąk, jakby nikt nie potrafił zapanować nad nią na dłużej. Nie dość, że ok. 1656 roku, podczas "Potopu", szwedzcy żołnierze Karola Gustawa podpalili ją w celach rabunkowych, to jeszcze potem we władanie wziął ją Andrzej Krecik vel Kreczyk ze Stanwic i Mokrego, który może i chęci miał dobre, ale efekty jego działań były katastrofalne. Nie udało mu się odbudować wsi i ponownie osiedlić tam chłopów, udało mu się jednak zejść na złą drogę i nieźle "nadokazywać", tak jak i kolejnym pokoleniom Krecików. Powszechnie uważano, że na mieszkańcach wsi ciąży klątwa i ten czarny PR ciągnął się za wsią przez kolejne dziesięciolecia. Wieś poniosła najwyższą karę w chrześcijaństwie - została objęta ekskomuniką, czyli po prostu wyłączona z życia Kościoła, ponieważ jej mieszkańcy nie oddawali dziesięciny na rzecz Kościoła. Gdy sześć lat później, w roku 1700 władca wsi, Józef Konstanty Krecik (syn Andrzeja), postanowił oddawać Kościołowi, co mu się należało (choć się nie należało), nadal był z klerem na bakier. Swojej postawie gwałtownie dał wyraz w 1774 roku, kiedy to znieważył czynnie w kościele księdza prałata czeladzkiego. Rodzina Krecików na szczęście nie rządziła Przełajką bez końca. Gdy wieś przejął Hugo I Henckel von Donnersmarck, ten połączył ją ze swoim kompleksem dóbr siemianowickich i skończyły się czasy klątw i inne ciemne sprawki. W 1871 roku Przełajka znów zmieniła właściciela. Wtedy bowiem wszystkie majątki dóbr siemianowickich, razem z obiektami górniczymi i hutniczymi nabyła Spółka Akcyjna "Zjednoczone Huty Królewska i Laura" z siedzibą w Berlinie. Od 1945 do 1951 r. Przełajka była siedzibą gminy wiejskiej Przełajka. 1 kwietnia 1951 r. jej obszar włączono do Siemianowic Śląskich, w ramach których funkcjonuje do dziś. Rodzina Krecików już jej na szczęście nie zagraża. Przez Przełajka do Piekor Tak mówi się w Piekarach Śląskich i okolicach (szczególnie w dzielnicy Kamień) na bardzo długą, zawiłą drogę, na około, ale zawsze do celu. Moim zdaniem, nawet jeśli Przełajka nie jest wam po drodze, warto nadrobić nieco kilometrów i zwiedzić jej rozległe, zielone tereny, poszukać zabytków i pooddychać nieco spokojem, który nam wszystkim jest od czasu do czasu bardzo potrzebny. Do zobaczenia na ul. Wiejskiej!
1 Comment
Ilona
7/4/2015 03:47:57
Bardzo fajny wpis,ciekawie opisana historia Przełajki, no i piękne zdjęcia aż chciałoby się tam być.
Reply
Your comment will be posted after it is approved.
Leave a Reply. |
KategorieWszystkie Droga św. Jakuba Green Velo Inne Łemkowszczyzna Liswarciański Szlak Rowerowy Mikroprzygoda Mikro Przygody Z 5 Latkiem Mikro Przygody Z 5-latkiem Piesze Wyprawy Praktyczne Porady Przemyślenia Rowerowe Wyprawy Szlak Historii Górnictwa Górnośląskiego Szlak Husarii Polskiej Szlak Rowerowy 2Y Katowice Głubczyce Wiślana Trasa Rowerowa |