To było w sobotę 7 marca. Głosy słyszałem od samego rana. Nie pozwalały skupić się na niczym, nieustannie bzyczały gdzieś za uchem, nakłaniały do częstych spojrzeń w niebo. Na całe szczęście dobrze je znałem. To wołała mnie droga, słońce i wiatr. Nie miałem wyjścia. Musiałem wsiąść na rower i wreszcie rozpocząć rowerowy sezon 2015. Trasę trzymałem w głowie od dłuższego czasu. Okazała się idealna na spokojną, niespieszną przejażdżkę, pierwszą po zimowym rowerowym poście. Zanim wydostałem się z domu, zegar wskazywał już 15:00. Na szczęście słońce coraz później wymienia się na niebie z księżycem, miałem je więc do dyspozycji jeszcze przez jakieś 3 godziny. W sam raz na rowerowy debiut. No to jadę Słucham dźwięku pracujących opon, wdycham zachłannie ciepłe powietrze, grzeję twarz w coraz śmielej wyglądającym zza chmur słońcu. Drogi są suche, puste i pełne obietnic. Przyglądam się znanym miejscom i porównuję ich obraz sprzed kilku miesięcy z tym, który widzę teraz. Po zimie przybyło nieco nowych dziur, ale tak właściwie to nic się nie zmieniło. Moja ulubiona dzielnica Siemianowic, Przełajka, wciąż uwodzi mnie swoim idyllicznym, wiejskim urokiem. Za mostkiem na Brynicy, na granicy Siemianowic i Wojkowic, skręcam w prawo, by zaraz odbić w lewo, na wspinającą się ostro pod górę, brukowaną drogę. Mijam cmentarz i trzymając się ciągle głównej drogi, dojeżdżam do ul. Jana III Sobieskiego. Skręcam w lewo, pod wiadukt i szybko uciekam z ulicy w nieco błotnistą ścieżkę obok rzeki Wielonak (zwanej też Wielonką). Gdyby odbić od ścieżki w lewo, pomiędzy drzewa, znaleźlibyśmy się na terenie niegdyś gęsto usianym biedaszybami, których niepewne konstrukcje nie raz z hukiem zawalały się wgłąb ziemi. Najczęstszym okrzykiem słyszanym tu wówczas było: Uciekaj! Stąd właśnie wzięła się nazwa tego miejsca. Ja jednak wolę odbijać od ścieżki w prawo. Po przeprawieniu się przez Wielonak - długim skokiem lub kulturalniej, za pomocą mostka - wychodzi się na pofałdowane, trawiaste przestrzenie z wysokim pagórkiem, z którego roztacza się malowniczy widok na okolicę. Dziś jednak nie mam czasu na żadne poboczne atrakcje, jadę w miejsce, z którego widok będzie jeszcze lepszy. Moja dróżka płynnie przechodzi w ulicę Brzeziny. Na tej trasie nie sposób się zgubić, bo 85% czasu jedzie się prosto przed siebie. Gdy wjeżdżam do gminy Psary, ulica zmienia nazwę na Graniczną. Droga nadal jest kompletnie pusta. Nie widać samochodów ani ludzi. Leniwe, późne sobotnie popołudnie toczy się niespiesznie. Obserwuje przycupnięte po obu stronach drogi domy jednorodzinne i zauważam postęp w pracach budowlanych tych dopiero powstających. Jadę coraz szybciej. Mięśnie ud i łydek przypominają sobie, jak należy przyspieszać. Skrzyżowanie z drogą 913 przejeżdżam prosto, by nadal ciąć ulicą Graniczną. Słońce powoli robi się pomarańczowe i na chodnikach nadal nie ma nikogo, kto zechciałby podziwiać tę piękną metamorfozę. Dojeżdżam do ul. Beina, jadę w prawo i łukiem w lewo. Pnę się w górę, coraz mocniej odczuwając, że mój cel położony jest zdecydowanie wyżej, niż miejsce, z którego wyruszyłem. Domy przy ulicy bardzo się przerzedziły, w zamian na końcu ulicy rośnie sobie gęsty las. Nie przyglądam mu się zbyt szczegółowo, bo patrzę raczej pod koła, wytężając siły przy ostrym podjeździe. W końcu docieram do końca drogi i zamiast główną w prawo, odbijam w lewo, w ulicę dość logicznie nazwaną Leśną. Ta prowadzi mnie jeszcze mocniej pod górę, rosnącą temperaturę ciała chłodząc rześką bryzą spomiędzy zacienionych przestrzeni między drzewami. Wreszcie jest! Zielona tablica z napisem: Góra Siewierska. - Co ty aż do Siewierza zajechałeś? - słyszę pytanie kilka godzin później. Nie, nie. Już tłumaczę. Góra Siewierska to niewielka wieś w województwie śląskim, w gminie Psary. Nieco ponad 15 km od Siemianowic Śląskich. Jej nazwa wzięła się stąd, że na przełomie XIII i XIV wieku, jako mała wioska, wchodziła w skład Księstwa Siewierskiego. Skąd w nazwie słowo Góra? Wieś położona jest na najwyższym szczycie grzebienia wału górskiego rozciągającego się od Rogoźnika aż po Toporowice. Wrzucam najniższą przerzutkę i powoli toczę się ku trawiastemu wzgórzu z najwyższym punktem Góry Siewierskiej, czyli Równą Górą (398 metrów n.p.m.). Jestem tu po raz drugi i znów czuję to samo. Zazdroszczę każdemu z niemal 900 mieszkańców tej wsi. Zazdroszczę widoku, który się przede mną rozpościera. Chłonę go warstwami. Najpierw są puste przestrzenie, połacie łąk, drzew i pól w różnych odcieniach zielonego. W to zielone, nieco dalej, wbite są losowo wieże kościołów, wyższe budynki i kominy - prężące się dumnie symbole naszego regiony. Za nimi, w warstwie jeszcze dalszej, majaczą kształty trudne do odszyfrowania. Jakby zarysy gór? Czy może tylko wzgórz? To one interesują mnie najbardziej. Chciałbym dojechać właśnie tam, gdzie nie sięgam wzrokiem. No dobra. Właściwie to chciałbym dojechać wszędzie. Kusi mnie każde z miejsc, które widzę przed sobą, niczym na kolorowej, interaktywnej planszy. Siedzę w kompletnej ciszy na Równej Górze, słucham szumu wiatru, który hula tutaj nieskrępowany, nieograniczony żadną przeszkodą. Jem pierniczki i myślę, że mógłbym każdego dnia właśnie w takich okolicznościach jeść popołudniową przekąskę. Słońce staje się rozmytą na tle nieba pomarańczową kulą. Z uwagą obserwuję ten spektakl, który toczy się jakby tylko dla mnie. Robię kilka zdjęć, o których wiem, że w żaden sposób nie oddają tego, co właśnie widzę. Robi się zimno. Ubieram się we wszystko, co mam ze sobą i z lekkim żalem opuszczam Równą Górę. Coś mi się wydaje, że nie na długo. Wracam. Jadę z góry, niemal bez wysiłku sunę przez nadal puste drogi. Uśmiech nie schodzi mi z ust. Zaczęło się to, co lubię najbardziej. Rowerowe przejażdżki do byle gdzie. Na liczniku 32 km. Całkiem przyzwoicie jak na pierwszą trasę po zimie. Całkiem zachęcająco jak na początek sezonu!
1 Komentarz
Justyna
12/3/2015 14:44:02
Przekonałeś mnie!
Odpowiedz
Twój komentarz zostanie opublikowany po jego zatwierdzeniu.
Odpowiedz |
KategorieWszystkie Droga św. Jakuba Green Velo Inne Łemkowszczyzna Liswarciański Szlak Rowerowy Mikroprzygoda Mikro Przygody Z 5 Latkiem Mikro Przygody Z 5-latkiem Piesze Wyprawy Praktyczne Porady Przemyślenia Rowerowe Wyprawy Szlak Historii Górnictwa Górnośląskiego Szlak Husarii Polskiej Szlak Rowerowy 2Y Katowice Głubczyce Wiślana Trasa Rowerowa |