19 czerwca o godzinie 6:42 wsiadłem do pociągu relacji Katowice – Gdynia o swojskiej nazwie „Hutnik”. Tuż obok siedziała najlepsza towarzyszka moich wypraw rowerowych – moja osobista mama. Już trzeci rok z rzędu wyruszaliśmy na tę naszą kilkudniową tułaczkę rowerową, której plan bardzo luźno opierał się na rowerowym szlaku Green Velo, a tak naprawdę nigdy nie wiedzieliśmy, którędy pojedziemy, ile przejedziemy i gdzie będziemy spali. Te trzy niewiadome, mimo że mieliśmy jechać przez Polskę, a nie amazońską dżunglę, nadawały naszej wycieczce wymiaru prawdziwej przygody. A oboje bardzo potrzebowaliśmy sobie przypomnieć, jak bardzo można poczuć się wolnym jadąc na dwóch kółkach w nieznane. I oboje, jak zwykle, otrzymaliśmy ogromną porcję tej naszej ulubionej, rowerowej wolności, przy okazji zaliczając kolejną, życiową lekcję. Można uznać, że szlak Green Velo mamy „zaliczony”. Jedynym odcinkiem, którego nie znamy jest ten od Przemyśla do Zwierzyńca, przed którym ostrzegał nas niejeden rowerzysta (Czy słusznie? Tego jeszcze nie wiem). Co jednak znaczy „zaliczenie” szlaku? Co w ogóle znaczy pojęcie szlaku? Czy jest on tylko luźną koncepcją, powstałą w wyobraźni budujących go ludzi, która materialnie wyraża się przez znaczki na drodze? Dla mnie szlak Green Velo okazał się być czymś znacznie więcej i to niezależnie od błędów konstrukcyjnych, które już tyle razy wytknięto jego twórcom. Po pierwsze dodał mi odwagi. Z pomarańczowymi znaczkami czułem się spokojniejszy. 2-3 lata temu bez nich nie odważyłbym się spontanicznie ekplorować terenów tak daleko od domu. Po drugie, był rozbudzającym wyobraźnię zaproszeniem na włóczęgę po wschodnich terenach. Takim niewidzialnym przewodnikiem, który bierze mnie za rękę i prowadzi, aczkolwiek nigdy nie ma nic przeciwko, gdy tę rękę puszczam i samopas odkrywam inne drogi i dróżki, zaciekawiony tym, co dookoła. Życie na szlaku jest dla mnie życiem w swojej esencji. Znajdziemy tu wszystko, czym częstuje nas codzienność, często w bardziej intensywnej formie: radość i euforię, ale i często ogromne zmęczenie, a bywa, że i zniechęcenie; poczucie bycia prowadzonym ale i często zagubienie i niepewność; wielki spokój, ale i sytuacje wywołujące stres; wiele rozmów o sprawach błahych, ale pośród nich takie, które będziemy długo pamiętać; całe mnóstwo nowych informacji niezapomniane widoki, ale i nużące dłużyzny sytuacje, które wystawią nas na próbę odwagi czy cierpliwości; głód, ból i inne większe i mniejsze niewygody. Co wyniosłem z tej lekcji? Zrozumienie, że mogę wybrnąć z każdej trudnej sytuacji. A nawet jeśli wydaję mi się, że nie wybrnąłem, to wybrnę, gdy się zwyczajnie tą sytuacją nie przejmę i odbiorę jej ważność. Nie wzruszy mnie nic, co zewnętrzne, bo mój spokój pochodzi ze środka i kicha na zewnętrzne okoliczności. Dzisiaj wiem, że szlak wiele daje, ale i wiele zabiera. Gdy nie boimy się już tego, co nieprzewidywalne, możemy wyznaczać własne szlaki, które istnieją tylko w naszych głowach i zmieniać je w każdej chwili, słuchając na bieżąco swojego wewnętrznego głosu i tego, co podpowiada nam krajobraz. Choć koniec końców jest to ten sam głos, do którego trzeba się po prostu dostroić i wyciszyć. Polecam sprawdzić w praktyce! A tych z was, których ciekawią opisy każdego z ośmiu dni 630-kilometrowej trasy zapraszam tutaj: (linki będą stawały się aktywne stopniowo, wraz z pojawianiem się wpisów) Dzień 1 - Elbląg - Nadbrzeże Dzień 2 - Nabrzeże - Pieniężno Dzień 3 - Pieniężno - Bartoszyce Dzień 4 - Bartoszyce - Wróbel Dzień 5 - Wróbel - Rospuda Dzień 6 - Rospuda - Stare Dolistowo Dzień 7 - Stare Dolistowo - Stelmachowo Dzień 8 - Stelmachowo -Białystok
1 Comment
etnoeko
9/7/2019 13:11:23
Ładnie napisane. Podróże zdecydowanie dają nam więcej niż tylko piękne zdjęcia...
Reply
Your comment will be posted after it is approved.
Leave a Reply. |
KategorieWszystkie Droga św. Jakuba Green Velo Inne Łemkowszczyzna Liswarciański Szlak Rowerowy Mikroprzygoda Mikro Przygody Z 5 Latkiem Mikro Przygody Z 5-latkiem Piesze Wyprawy Praktyczne Porady Przemyślenia Rowerowe Wyprawy Szlak Historii Górnictwa Górnośląskiego Szlak Husarii Polskiej Szlak Rowerowy 2Y Katowice Głubczyce Wiślana Trasa Rowerowa |